sobota, 31 lipca 2021

ludzie i ja przemyślenia

świat zadał mi tyle bólu i tyle cierpienia a ja nadal żyję i się uśmiecham i idę do przodu
bardzo nie nie lubię ludzi którzy myślą że wszystko toczy się wokół nich. nauczyłam się nie mówić, nie narzekać, nie rozpaczać. nauczyłam się stawiać mur dzięki ludziom i nie mam potrzeby mówienia o wszystkim. i dzięki temu nie mam rozczarowań.
w ostatnich miesiącach uświadomiłam sobie że ludzie są mściwi, upierdliwi. nie umiemy się dogadać. wirus u niektórych ludzi pokazał te złe cechy. gdy w twoim życiu jest trudny czas , problemy jesteś sam i będziesz sam
tak te 2 lata są trudne, ale nie będę się na tym skupiać. 
uczę się pewnych rzeczy


moja ukochana maseczka mi zginęła 
nie, nie każdy ma potrzebę mówienia o tym co czuje , o tym co myśli . tak bo my też nie mamy ochoty tego słuchać. bo przecież drugi człowiek jest nie potrzebny. bo nauczyliśmy się być samowystarczalni, a nie jesteśmy nikt nie ma idealnego życia
bo czasem potrzebuje przerwy aby zrozumieć co jest dla mnie ważne i jak wiele mogę stracić
tak potrzebuję samotni by się pozbierać, takiej samotni gdzie jest mały zasięg, gdzie nikt nie ma pretensji o wszystko. czasem człowiek nie ma ochoty się odzywać tak po prostu 
a ludzie tego nie rozumieją że można nie chcieć, a ja nie mam siły i ochoty się tłumaczyć z moich decyzji 
bo mam do tego prawo 
nie nie jestem mściwa ja tylko lubię wynagrodzić swój ból



 czasem człowiek ma pewnych relacji dość, czemu bo niektórzy ludzie za wszelką cenę chcą udowodnić rację nawet gdy jej nie mają. i że tylko oni mają rację ich racja pond wszystko

a czasem pewnych ludzi nam brakuje, tak teraz sobie uświadomiłam że z pewnymi członkami swojej rodziny mogłabym mieć lepszy kontakt. niektórych decyzji bardzo żałuję i nie ma od nich odwrotu trzeba z tym żyć jakoś bo nie ma od nich odwrotu 

jestem na takim etapie życia że powoli  odsuwam się od ludzi którzy mi  szkodzą nie służą mi psychicznie to ludzie nauczyli mnie stawiać mury

moja mama jest wyczulona na słowa ciocia a raczej na brak słowa ciocia bo jej chrześniaczka do niej  nie mówi. jest jej przykro gdy się do niej nie mówi ciociu 

to jest wina Sebastiana i Oli bo oni nie mówią do niej ciociu i  jest jej przykro i to też ma wpływ na to że podejmuje takie, a nie inne decyzje. trzeba dbać o relacje odnowić jeśli jest to możliwe naprawić a nie zostawiać je. jak w relacjach coś się psuje to trzeba to naprawić a nie porzucać

" MYŚLICIE ŻE JESTEM SILNA? NIE, NIE JESTEM CO NOC MAM MYŚLI SAMOBÓJCZE I MYŚLĘ CZY BIE BYŁOBY WAM LEPIEJ BEZE  MNIE "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wycieczka

  Pamiętam jak w liceum, zaocznym bo to takiego chodziłam, bo miałam jeszcze praktyki, więc nie mogłam chodzić do normalnego, a poza tym wyb...