Pamiętam jak w liceum, zaocznym bo to takiego chodziłam, bo miałam jeszcze praktyki, więc nie mogłam chodzić do normalnego, a poza tym wybrałam szkołe zawodową i byłam na kierunku cukiernika, a do liceum poszłam za na mową koleżanki ulubionej koleżanki z którą znałam właśnie ze szkoły zawodowej. Pojechałam właśnie z tego liceum na wycieczkę do Łodzi, do teatru, ale przedstawienie było wieczorem, więc byliśmy w muzeum, a raczej domu Poznańskiego i tego drugiego fabrykanta, piękne domy, byliśmy też w muzeum bawełny jak się robi , to muzeum bawełny mieści się niedaleko galerii w Łodzi, w tej fabryce która właśnie jest przerobiona na galerię, później poszliśmy na obiad każdy w towarzystwie swoich ulubionych ludzi a później na przedstawieni i do domu, bo to była jednodniowa wycieczka
Dla mnie ta wycieczka była by do niczego, bo dla mnie przedstawienie było nudne, nawet ziewałam co mi się nie zdarza a tu się zdarzyło. Gdyby nie to muzeum które uratowało tą wycieczkę, to była bym bardzo niezadowolona. A tak byłam szczęśliwa.
Planując takie wycieczki jeśli jedzie się w grupie znajomych jest możliwość że z czymś się nie trafi. Ktoś będzie nie zadowolony z jakiegoś powodu. Ale nie ma się co obrażać, czasem warto by jeśli grupa jest fajna to ucieszyć się nią, zależy gdzie jedziecie
Jeśli z jakiegoś powodu nie zaplanowanego, takiego życiowego, bo różne rzeczy się zdarzają, warto mieć jakąś osobę która by za was pojechała, by np. bilet się nie zmarnował. Dogadać się tak by nikt nie był stratny. Można np. dogadać się by ktoś zwrócił wam połowę kosztów
Gdzie ja bym chciała pojechać do Torunia między innymi do muzeum piernika by zrobić sobie piernika. Zobaczyć to piękne miasto
Czego żałuje jeśli chodzi o moje podróże z dziewczynami czy rodzicami tu chodzi o pamiątki to że nie kupiłam sobie magnesy z Ciechocinka i Kołobrzegu. Choć może z Kołobrzegu może uda mi się kupić, jeśli pojedziemy do Kołobrzegu to mam zamiar sobie kupić. A i z Ustki też nie mam magnesu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz