nikt nie wie ile łez wylałam i nikt się nie dowie. gdy znajdę w sobie choć jeden akt miłości, już nie jestem mędą
ciemność czuję ją, ta ciemność która pochłania, która zaprasza
przepraszam za to jaka jestem
przepraszam za to że żyje
przepraszam za to że nie mogę schudnąć
przepraszam za wszystko
jestem kimś, o kim nawet przez chwile nie pomyślisz . kimś kto jest dla ciebie nikim. kimś nie istniejącym w twoim świecie.
nie rozumiem samej siebie, swojego zachowania, moich wypowiedzianych przy innych. po prostu nie wiem kim jestem
" JESTEM WRAŻLIWA NIE SŁABA "
to że komuś wybaczam, nie znaczy że akceptuję to co zrobił albo o tym zapominam. nie oznacza też że znowu mu ufam wybaczam dla siebie żeby przestać się dręczyć i ruszyć dalej
umiem pomóc wszystkim, ale nie sobie jakoś nie
jestem jedną z tych osób które mają radosne usposobienie, ale smutną duszę, wszystko w jednym ciele. to naprawdę dziwne uczucie
wymagamy od innych by o nas pamiętali, a sami nie pamiętamy o innych
zawsze gdy mam imieniny czy urodziny zastanawiam się co ze mną jest nie tak i czemu o wszystkich pamiętam a o mnie bardzo mała garstka ludzi pamiętam.
nie wyprawiam imienin i urodzin bo w dzisiejszych zabieganych czasach nikt z moich znajomych i rodziny nie ma czasu by posiedzieć. nawet wpaść z kwiatami na kawę. nikt nie ma czasu
tłumaczymy się brakiem czasu, ale na przeglądanie mamy czas jakbyśmy poświęcili te 10 minut by kogoś odwiedzić i złożyć życzenia. ale trzeba chcieć . kiedyś słyszałam mądry tekst że w Afryce mają czas a my mamy zegarki
zapominamy o ważnych datach, a później mamy pretensje że ludzie o nas nie pamiętają , traktują nas tak jak my traktujemy ich. chociaż zdarzają się wyjątki, nauczyłam się nie oczekiwać już niczego, przestałam marzyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz