jak to mówią plany planami, a życie płata figle i z moich planów nici. myślałam że post napiszę w poniedziałek wielkanocny, najpóźniej we wtorek. a tu już piątek. tak to czasem bywa że życie nam te plany zweryfikuje.
tak samo jak myślałam że pójdę do innego pepco a tu nici ojcu mi kasy nie dał i nico z planów. nie chciałabym by ojcu dawał mi kasę ale niestety nie mam pracy jakoś mam problemy by ktoś mnie zatrudnił, a bloga nie mam pieniędzy . ale to nie o tym wpis
moje wspomnienie z Wielkanocą to gdy już odnowiłam z chrzestną kontakt i już trochę chodziłam , to byłam w Poniedziałek Wielkanocny to zostałam poczęstowana białym barszczykiem z kiełbasą. u mnie w domu rodzinnym jest gotowany żurek
było bardzo miło
jak byłam dzieciakiem to sąsiedzi oblewali, więc strach było wychodzić z domu w lany poniedziałek, nawet w centrum lali a teraz nic zanika piękna tradycja
tak samo jak zanika piękna tradycja wysyłania kartek wielkanocnych ( imieninowych, urodzinowych czy na Boże Narodzenie) człowiek wyczekiwał na te kartki bo to jest forma pamięci czy też prezentu. jest to bardzo piękna tradycja
oj wymarzony stroik. co ja później zrobię z narcyzami które kupiłam w doniczce zasadzę do ogrodu i za rok będą cieszyć oko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz