Kiedy myślisz co by się stało gdybyś wylądował na ulicy co byś ze sobą wzioł. Naprawdę bym nie chciała trawić na ulicę, za dużo ludzi mnie zna w moim rodzinnym mieście, gdy patrzę na pogodę gdy jest zimno , gdy patrzę na śnieg to wiem jedno , a raczej upewniam się w tym że nie nadaje się na ulicę nie wytrzymam na zimie. Współczuję trochę tym ludziom co są na ulicy bo życie musiało ich bardzo doświadczyć to nie zawsze jest na własne życzenie
Nie chciałabym sprzedawać rzeczy by się utrzymać. By mieć co jeść i czym ogrzać dom. Bardzo bym chciała pracować, miło by było utrzymywać się z bloga, ale na nim nie zarabiam . nikt z moich bliskich nie wie jak bardzo przeżywam tą sytuacje braku pracy
Mieć pracę by utrzymać się , by nie prosić się o pieniądze. Ja naprawdę chce pracować, ja naprawdę potrzebuje pracy, ale tak mi się życie układa że nie mogę jej znaleźć. Nikt mi nie pomógł, choć ja nie raz komuś pomagała. Ja się nie skarżę, tylko mówię jak jest.
Trochę mi lżej gdy napisałam tu o mojej sytuacji, która nie jest łatwa, bo nie mam pracy, mój tata zachorował na poważną chorobę, i bardzo to przeżywam, bo nie chciałabym by się martwił.
Martwię się że mogę wylądować na ulicy, a bardzo bym nie chciała bo człowiek przyzwyczaił się do pewnych rzeczy i nie chciał by tego stracić
Wyjść do ludzi, móc nie przejmować się czy stać mnie na dany wyjazd czy mnie nie stać. Móc nie rezygnować z tego co mi się podoba
Bardzo chce pracować mieć własne pieniądze jakie to jest piękne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz